moj moj
829
BLOG

Antyrodzinna Karta Nauczyciela

moj moj Rozmaitości Obserwuj notkę 3

Antyrodzinna Karta Nauczyciela

W maju zeszłego roku trafił do laski marszałkowskiej, z Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość, projekt zmiany ustawy (z 1982 r.) Karta Nauczyciela, a 10 lica br. posłowie PO-PSL odrzucili ten projekt nie oferując w zamian w praktyce niczego. Przygotowując ten projekt zmiany ustawy chciałem aby wyrównać szanse rodzin nauczycielskich tak aby macierzyństwo nie anulowało dotychczasowego dorobku zawodowego. Niestety ma to miejsce. Dla niewtajemniczonych wyjaśniam, że istnieją stopnie awansu nauczycielskiego (wynagrodzenia) uwarunkowanego stażami nauczyciela kontraktowego i mianowanego. Generalnie staże takie trwać muszą 33 miesiące (czyli w praktyce 3 lata ze względu na wakacje) – dając stopień nauczyciela  dyplomowanego. Dopuszczalne są kilkumiesięczne przerwy w ściśle określonych przypadkach i pod warunkiem pozytywnych ocen zwierzchników. Oznacza to, że urlop macierzyński i opieki nad dzieckiem w praktyce kasuje dotychczasowy dorobek nauczycielek w staraniu się o awans zawodowy – innymi słowy – poprzednie lata pracy, douczania się itd. ulegają kasacji – trzeba wszystko zaczynać od nowa. Ustawodawca nie przewiduje żadnych wyjątków od tej zasady, co potwierdził Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu w wyroku z dnia 18 czerwca 2009 r. IV SA/Wr 58/08, w którym stwierdził, że każde przerwanie odbywania stażu przez nauczyciela trwające dłużej niż rok wymaga odbycia stażu w pełnym wymiarze. 

Dlatego w swoim projekcie zmiany ustawy Karta Nauczyciela zaproponowałem, aby staż nauczyciela wydłużył się̨ o okres trwających ponad rok nieobecności z powodu skorzystania z przysługujących mu urlopów i dni wolnych z tytułu macierzyństwa lub opieki nad dzieckiem. Chyba każdy zdrowo myślący uzna to za rozsądne, tym bardziej, ze takie rozwiązanie nie pociąga za sobą jakichkolwiek skutków dla budżetu Państwa – bo chodzi o to tylko aby przerwa na macierzyństwo nie zabierała tego co dotąd nauczycielka zrobiła. Jakież było moje zdziwienie, choć już nie zaskoczenie, że zdaniem Rządu, “propozycja ta jest zbyt daleko idąca, zważywszy na funkcję stażu w systemie nauczycielskiego awansu zawodowego”. Fakt, w skrajnych przypadkach , że nauczycielka z tytułu posiadania jednego dziecka, korzystając z przysługujących jej urlopów i dni wolnych z powodu macierzyństwa lub opieki nad dzieckiem, mogłaby nieprzerwanie być nieobecna w pracy niemal przez 4 lata niczego nie zmienia,  bo tak można zrobić w każdym innym zawodzie – przecież nikt nikomu z tego powodu pensji nie płaci. Oczywiście, w przypadku urodzeń kolejnych dzieci okres takiej nieobecności mógłby być nawet kilkakrotnie dłuższy. No ale co z tego – nadal nikt nikomu pensji w tym czasie nie płaci. Rząd Platformy Obywatelskiej (nomen omen) i Polskiego  (nomen omen) Stronnictwa Ludowego, uznał, że ”nadmierne wydłużanie przerwy w postepowaniu o uzyskanie wyższego stopnia awansu zawodowego nie sprzyja rozwojowi kompetencji zawodowych nauczyciela i wprowadza zakłócenia w harmonijnej, systematycznej realizacji planu rozwoju zawodowego…” Jako wieloletni nauczyciel akademicki i syn nauczycielki z wielodzietnej rodziny, wiem, ze to totalna bzdura. 

Takie PO-PSLowskie postawienie sprawy to aberracja – oznaczać może bowiem że nauczycielka, która rodzi co trzy lata i będąc nawet na skróconym urlopie macierzyńskim nie uzyskuje przez 10 lat żadnych formalnych kwalifikacji zawodowych, tylko dlatego że jest matką. Za taki brak postępu nauczycielka traci pracę choć jest po wyższych studiach nauczycielskich, dwuletnich kursach podyplomowych wykonanych na własny koszt itd. 

 

Oczywiście wiadomo, że  macierzyństwo zmusza kobiety do przerwy w wykonywaniu zawodu, która może trwać tylko w skrajnych i bardzo nielicznych przypadkach nawet kilka lat. Jednakże macierzyństwo nie może czynić kobiet mniej konkurencyjnymi na rynku pracy w stosunku do mężczyzn. Z praktyki wiadomo, że często prowadzi do nadużyć ze strony nieuczciwych pracodawców, w akurat w omawianym zakresie. To jest niestety częste - przypadek z Legnicy – po urodzeniu dziecka nauczycielka przerwała urlop, aby wrócić do pracy i nie tracić stażu, a za kilka dni dostała wypowiedzenie  - nie ma pracy i nie ma stażu i nie ma urlopu macierzyńskiego. Bolszewizm ciśnie się do skojarzeń – ale to fałsz – bolszewicy tak rodziny nie zwalczali. Obie argumentacje PO-PSL są w moim odczuciu kosmicznie bełkotliwe. Rząd daje catre blanche do takiego działania – gdy nomenklatura partyjna opanowała zarządy szkół.  Daje im narzędzie wręcz eksterminacji rodzin nauczycielskich. W ograniczonym zapowiadanym projekcie rządowym  dyrektor ma pełne możliwości ubezwłasnowolnienia i uzależnienie nauczyciela – nieetyczne i antyrodzinne a więc antypolskie i antychrześcijańskie.

 

Kodeks pracy także nie chroni nauczycielek a postępek rządu PO-PSL to działanie niezgodne z umowami międzynarodowymi w tym np. Europejską Kartą Społeczną. W istocie więc PO-PL wspierając stanowisko własnego rządu i mając przewagę w Sejmie (w każdej z komisji) wspiera dyskryminację płciową i zawodową, przeciwstawiając się dobru rodziny i społeczeństwa.  Projekt ustawy KP PiS jest zgodny z prawem Unii Europejskiej, ale akurat w tym wypadku rządzącym to szkodzi. Nasuwa się pytanie raczej retoryczne – czy rząd wykazuje totalne niezrozumienie projektu ustawy czy tylko tak udaje? Wg rządu i koalicji poselskiej PO-PSL  w skrajnych i ekstremalnie rzadkich przypadkach „cztery lata przerwy w pracy to za dużo”. Pytam więc  – za dużo na co? Co daje w tym czasie rząd, czego więcej chce rodzina? Niczego! Nikt na wspólnym posiedzeniu Komisji Edukacji Narodowej i Komisji Samorządu Terytorialnego nie potrafił mi, na moją prośbę jako wnioskodawcy (autora) projektu zmiany ustawy, pokazać kalkulacji najmniejszych nawet strat finansowych dla Państwa. 

 

Innymi słowy, ustawa Karta Nauczyciela dyskryminuje kobiety bo wydłużenie urlopu macierzyńskiego nie objęło w praktyce nauczycielek! Jeśli kobieta w innym zawodzie znika z jakiejkolwiek przyczyny z pracy – nie traci niczego. Apelowałem na posiedzeniu tych Komisji o racjonalność i rozsądek, a jeśli nie to o litość na nad rodzinami i dziećmi wymagającymi opieki matki w szczególności. Zainteresowanych odsyłam do obejrzenia tego fragmentu posiedzenia Komisji na linku:  http://youtu.be/uI4irTI778I

Poseł PO wnoszący o odrzucenie projektu nie potrafił nawet rzeczowo uzasadnić, nie swojego przecież, ale partyjnego wniosku. Nic nie jest tak pewne w Sejmie jak to, że PO-PSL odrzuci każdą inicjatywę opozycji. Jak dotąd żaden projekt ustawy autorstwa opozycji nie przeszedł w Sejmie. PO-PSL popiera 1/4  ubezwłasnowolnionego sklientyzowanego społeczeństwa ale mającego 51% głosów w Sejmie, a to dziej się kosztem 4/5 Polaków.

By jakoś usprawiedliwić swoje wspomniane antyrodzinne i dyskryminacyjne zachowania wiceminister Edukacji Narodowej zaczął kluczyć i obiecywać, że coś przygotują alternatywnego. Nic tak pewne nie jest jak obietnice PO-PSL rzecz jasna. 

Stanowisko rządu jest niedorzeczne i uderza w kobiety oraz nie zachęca do macierzyństwa, łamie prawa dotyczące równouprawnienia kobiet. Argumentację rządu rozumieć należy więc tak, że po 4 latach nauczyciel traci nie tylko kwalifikacje ale widzę, doświadczenie itd. – Nawet pilot samolotu nie zaczynałby po takiej przerwie od zera – a nauczycielka tak. Jak dotąd nikomu nie zabiera się prawa jazdy, gdy cztery lata nie jeździ samochodem. Sędzia nie traci uprawnień, mimo że prawo zmienia się jak w kalejdoskopie a nauczycielka posłanka wraca do szkoły i nie jest przez to głupsza. Rząd proponuje, że  w przypadku nauczycielek nadal pozostaje wybór: albo macierzyństwo albo kontynuowanie pracy i awansu. Rządzący koalicjanci nie odpowiedzieli na pytania jakie są efekty dla zdrowia kobiet, zdrowia dzieci i kondycji rodziny takich dramatycznych życiowych wyborów Zamiast wspierać kobiety, które chcą rodzić dzieci, zamyka się im drogę awansu, która związana jest z większym pensum i pensją. Wiedza i doświadczenie pozostaje w głowie, więc nie da się tego utracić. Rząd obiecuje, że kiedyś złoży jakiś projekt przedłużający omawiany okres do 1 rok i 6 miesięcy. Gdyby im wierzyć, to co w przypadku jeśli ciąża jest zagrożona, i trzeba leżeć 9 miesięcy, to znów nie da się skorzystać z przysługującego rocznego urlopu.

 

Nie może być nadużyć ze strony nauczycielek bo nie chodzi o pieniądze dla nauczycielek, tu przepisów nie zmieniamy, ale o przyznanie, że kobieta na urlopie macierzyńskim nie głupieje i nie zapomina jak uczyć dzieci w szkołach.  Ograniczenie rządowe nie jest racjonalnie umotywowane – zwykłe mydlenie oczu, dające narzędzie panowania rządzącym szkołami – to tu są nadużycia. Koalicja próbowała argumentować, że jest mało czasu – na co – na ich nieistniejący obiecany projekt jeszcze mniej.  Gdyby PO-PSL chciało, to przedłożony projekt PiS mógłby obowiązywać już od początku września tego roku, choć ponad rok przeleżał w zamrażarce Pani Marszalek Kopacz. Nie? A przypomnijmy sobie zmianę ustawy o Lasach Państwowych - w około dobę uchwalono ograbienie Lasów z miliarda złotych. 

Polska musi wspierać rodzinę i dać komfort Polkom chcącym rodzić dzieci - nie wolno upośledzać żadnej grupy zawodowej  czy ze względu na płeć. Tak się jednak nadal będzie działo z woli PO-PSL, bo większość nauczycieli w Polsce to kobiety.

Autor: Prof. zw. dr hab. Mariusz-Orion Jędrysek jest posłem na Sejm RP KP PiS Przewodniczącym Zespołu Surowców i Energii, Z-cą Przewodniczącego Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, oraz członkiem (i współinicjatorem powołania) Nadzwyczajnej Komisji Energii i Surowców Energetycznych (www.jedrysek.eu) W latach 2011-14 był członkiem Komisji Edukacji Nauki i Młodzieży. W latach 2005-2007 był wiceministrem środowiska i Głównym Geologiem Kraju - inicjatorem poszukiwań gazu i ropy naftowej w łupkach w Polsce (i Europie). Pełnił także funkcję Prezydenta Rady Międzynarodowej Organizacji Dna Morskiego przy ONZ (2006-7). Obecny na FB, TT, YouTube i S24. Jest także kierownikiem Zakładu Geologii Stosowanej i Geochemii na Uniwersytecie Wrocławskim,
 
 
moj
O mnie moj

państwowiec

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości